wtorek, 16 kwietnia 2013

Zawieszamy bloga ;c

Blog zawieszony do odwołania. :c 


         
        
                                                                                                                                                      Ori xx
no i Magda :3

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Four, Number Seven.

* Niall *

W trakcie sensu zerkałem na Ari, widać było że w niektórych momentach się strasznie boi. Nie wiedziałem co zrobić, w momencie kiedy film zrobił się naprawdę straszny złapałem ją za rękę. Ona spojrzała na mnie i lekko się uśmiechnęła ja odwzajemniłem jej uśmiech, a on ułożyła głowę na moim ramieniu. I tak do końca seansu siedzieliśmy z splątanymi dłońmi, nie powiem podobało mi się to bo Ariana jest naprawdę śliczna.
Po zakończeniu seansu wyswobodziliśmy się z uścisku naszych dłoni i powolnym krokiem wraz z przyjaciółmi kierowaliśmy się w stronę McDonald'a. 
- Ari, chyba bardzo się bałaś ?- zapytałem rozbawiony.
- Nie no coś ty, w ogóle się nie bałam, jestem już dużą dziewczynką i nie boję się horror'ów.- odpowiedziała   równie rozbawiona całą tą sytuacją.
- Tak, na pewno byłaś tak dzielną, że musiałem Cię trzymać za rączkę.
Ariana szturchnęła mnie, a ja zacząłem się jeszcze bardziej śmiać, a ona wraz ze mną. 

* Ari *

Podczas filmu strasznie się bałam w niektórych momentach, Marta siedziała gdzieś na końcu rzędu, a ja przy sobie miałam tylko Zayn'a i Niall'a. W pewnej chwili poczułam czyjąś dłoń na mojej. Spojrzałam na Niall'a bo to właśnie jego dłoń spoczęła na mojej i lekko się uśmiechnęłam, on odwzajemnił mój uśmiech więc delikatnie ułożyłam głowę na jego ramieniu. To był bardzo miły gest z jego strony, zupełnie się nie spodziewałam czegoś takiego, ale podobało mi się to. Chociaż mam małe wyrzuty sumienia, wczoraj całowałam się z Tom'em a dziś flirtuję z Niall'em. W sumie nie wiem czy wczorajsze pocałunki coś znaczyły, ale mimo wszystko czułam się trochę nie komfortowo. Po wyjściu z sali, Niall nabijał się ze mnie więc go lekko popchnęłam. Śmialiśmy się we dwoje jak głupi, w pewnym momencie poczułam na sobie wzrok moich wszystkich znajomych, patrzyli na nas jak na idiotów, więc szybko się ogarneliśmy Niall nie pozostał mi dłużny objął mnie ramieniem i obciążył mnie całym swoim ciężarem. Po chwili się ogarnął, ale dalej szliśmy objęci.

  * Tom *

Stałem pod McDonald'em i czekałem na moich przyjaciół. Na szczęście udało mi się wyrwać na chwilę z domu, więc stwierdziłem że wpadnę i zjem z nimi coś. No a przede wszystkim chciałem spotkać z Arianą i pogadać z nią o tym co się wczoraj wydarzyło i czy to coś dla niej znaczyło, ale to co ujrzałem totalnie mnie zatkało. Miałem ochotę stamtąd wybiec, ale na moje nieszczęście Louise mnie zauważyła i zaczęła mi machać. Nie miałem wyjścia musiałem stać i patrzeć na to jak Niall z Ari idą w objęciach. Zabolało mnie to, myślałem że te pocałunki wczoraj coś dla niej znaczyły ale najwyraźniej się myliłem, ponad to Niall jest moim przyjacielem. Choć po chwili zdałem sobie sprawę, że nikt prócz mnie i Ariany nie wiem że coś między nami zaszło. Nie mogę mieć tego za złe Niall'owi, ale po niej się tego nie spodziewałem. Nim się obejrzałem koło mnie stali już moi przyjaciele.


- Co ty tu robisz Tom ?- zapytała uradowana Marta.
- Udało mi się na chwilę wyrwać więc pomyślałem, że wpadnę do Was i razem zjemy coś w jakimś Fast Food'zie.- odpowiedziałem. 
Kątem oka zauważyłem, że Arianie zrobiło się trochę głupio, ale zlałem to i po kolei przywitałem się z wszystkimi. Kiedy nadeszła pora na przywitanie się z Ari, podszedłem i przytuliłem ją nie pewnie. 

* 10 minut później *

Zamówiliśmy już jedzenie i czekaliśmy na nie.  Pech chciał, że nie zmieściliśmy się wszyscy przy jednym stoliku i Ari usiadła z Niall'em przy oddzielnym. Z mojego miejsca miałem na nich bardzo dobry widok co mnie nie cieszyło, gdyż oni ciągle się śmiali, i dobrze bawili a ja na to wszystko musiałem patrzeć. Kiedy Zayn przyniósł już nasze zamówienia Ariana podeszła do nas i zabrała jeden z zestawów i wróciła do swojego stolika. Nie wiedząc czemu cały czas ich obserwowałem, to jak się śmiali a nawet jak karmili się frytkami. Byłem tak potwornie zazdrosny o Ariane, że to aż przerastało mnie samego, miałem ochotę do nich podejść ale coś we mnie, mnie od tego powstrzymało. 

* Ariana *

Z Niall'em bardzo miło spędzało mi się czas, ale ciągle czułam na sobie wzrok Tom'a. Nie wiem, może dla niego wczorajszy pocałunek rzeczywiście coś oznaczał. Nie chciałam teraz o tym, myśleć wystarczająco dobrze bawiłam się z Niall'em. Mimo bardzo krótkiej znajomości złapaliśmy dobry kontakt, opowiadał mi o sobie, o jego i Zayn'a zespole. Ja opowiedziałam mu trochę o sobie. Nagle podszedł do nas Tom i powiadomił nas, że wracamy już do domu. Chcąc, nie chcąc szybko wstaliśmy i udaliśmy się do wyjścia. W grupie szliśmy przez miasto przechodząc przez różne uliczki, każdy po kolei udawał się do swojego domu. W pewnym momencie zostałam sama z Tom'em, między nami była cisza, nagle złapałm go za rękę i pociągnęłam do parku który był zaraz obok mojego domu. Zaciągnęłam go na ławkę, kazałam mu usiąść. Usiadłam tak by mieć na niego dobry widok, i spojrzałam mu prosto w oczy, zaczęłam dialog :
- Wiesz, że musimy poważnie porozmawiać ?- zapytałam. 
Tom unikał mojego wzroku lecz po wypowiedzianych prze ze mnie słowach spojrzał na mnie i odpowiedział.
- Ale o czym niby mamy rozmawiać ?
- Tom, proszę Cię nie udawaj dobrze wiesz. - odpowiedziałam na jego pytanie.
- Ja nic nie udaje, nie wiem jak ty ale ja nie widzę dalszego sensu ciągnięcia tej rozmowy.
- To chociaż mnie wysłuchaj, proszę.- powiedziałam błagalnym głosem.
- No więc słucham co takie ważnego masz mi do powiedzenia.
- Tom czy dla Ciebie te wczorajsze pocałunki coś znaczyły ?
- A dla Ciebie ?-uniknął odpowiedzi na moje pytanie.
- Czy gdyby nic dla mnie nie znaczyły, odwzajemniała bym je ?
- Czyli jednak coś znaczyły ?-spytał z nadzieją w głosie.
- Tak, a to co jest po między mną i Niall'em to tylko przyjaźń, nie myśl sobie, że jednego dnia całuje Ciebie a następnego kogoś innego i codziennie zmieniam sobie towarzystwo bo tak nie jest. Zależy mi na Tobie Tom, może krótko się znamy ale chyba czuję coś do Ciebie.- spuściłam głowę i wbiłam wzrok w moje dłonie.
Nagle Tom lekko uniósł mój podbródek i wpił się w moje usta. 

trochę się ostatnio rozpisałyśmy xd Staramy się żeby było ciekawie, jeżeli się Wam podoba zostawcie po sobie ślad w postaci komentarza czy też oddajcie głos w reakcjach :) xx   z góry przepraszam, za błędy ;p







sobota, 30 marca 2013

Four, Number Six.

* Ariana * 

Po przebudzeniu złapałam za telefon, sprawdziłam godzinę i przeczytałam sms'a od Marty...


"Siema Młoda, dziś wychodzimy do kina ! Ja idę z Charlsem, 
a dla Ciebie mam niespodziankę ^^  Będę po Ciebie o 16 xx
ps. ubierz się ładnie, tylko nie wciskaj na siebie kiecki xd :3 "

Po przeczytaniu odpisałam szybko :

      " Miło, że spytałaś czy mam ochotę i czas ale oczywiście z chęcią 
         pójdę ! do zobaczenia, już się boje tej twojej niespodzianki xo"

telefon odłożyłam na szafkę, wstałam zwinnym ruchem z łóżka i poszłam odbyć poranną toaletę.
Po wyjściu z łazienki, ubrałam się w to. Zeszłam na dół gdzie czekało na mnie już moje śniadanie przyszykowane przez moją mamę. Szybko usiadłam do stołu i wzięłam się za spożywanie naleśników.
Mama w między czasie poprosiła mnie żebym po śniadaniu poszła do sklepu, zgodziłam się. Po zakończonym śniadaniu, poszłam na górę wziąć torebkę. Zeszłam na dół założyłam moje różowe Vans'y i wyszłam na dwór. Będąc już pod sklepem poczułam wibracje mojego telefonu. Wyjęłam go i okazało się, że dostałam sms'a był on od Marty :

    " hahaha, wiem też Cię kocham xx nie bój się nie będzie tak źle :3 "

Od razu wzięłam się za odpisywanie jej, ale w pewnym momencie poczułam, że na kogoś wpadłam szybko podniosłam głowę i ujrzałam średniego wzrostu blondyna. Oburzony chłopak od razu kucnął i zaczął zbierać jakieś ulotki. Więc ja również ukucnęłam i zaczęłam mu pomagać w zbieraniu ich, gdy już wszystkie zebraliśmy obydwoje powróciliśmy do pozycji stojącej. Grzenie przeprosiłam chłopaka i oddałam mu wszystkie zebrane prze ze mnie ulotki. Zmieszana cała sytuacją przedstawiłam mu się :
- Hej, jeszcze raz przepraszam, a tak w ogóle nazywam się Ariana.
- Nic się nie stało, zdarza się. Jestem Niall. - chłopak w miedzy czasie wręczył mi jedną z ulotek.
- Masz zespół ? - zapytałam.
- Tak, chcesz to wpadnij na nasz koncert. - zaproponował i szczerze się uśmiechnął, a na jego zębach ujrzałam słodki aparat ortodontyczny. 
- Jasne czemu nie, z chęcią wpadnę, przepraszam ale muszę już iść.- delikatnie się uśmiechnęłam.
- Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy, pa. 
Poczułam, że się czerwienię więc szybko odeszłam od Niall'a i szłam w stronę sklepu. Po szybkich zakupach w pośpiechu wróciłam do domu. Zakupy odłożyłam w kuchni, i pobiegłam do pokoju szykować się na wyjście do kina. Ubrałam się w to, a następnie poszłam się pomalować.

* Marta *

Napisałam Ari sms'a, ale odpowiedzi się już nie doczekałam więc, poszłam wziąć kąpiel. Po wyjściu z wanny udałam się do szafy i wybrałam ten strój.  Napisałam na szybko sms'a do Niall'a, Lou, Charles'a i Zayn'a i Tom'a o treści :

" To o 16:30 widzimy się przy wejściu do kina xx "

Od Tom'a :
"przepraszam, ale nie mogę dziś wyjść, sprawy rodzinne ;c "
Od Charles'a :
" Okey, już nie mogę się doczekać xx "
Od Louise :
" no dobra, naprawdę muszę tam iść ? wiesz, że nie przepadam za tą twoją Arianą -.- 
robię to tylko i wyłącznie ze względu na Ciebie :) "
Od Zayn'a :
" super, widzimy się w kinie ;d "
Od Niall'a :
" do zobaczenia ;p "
 Odłożyłam telefon i ubrałam się w wcześniej wybrany prze ze mnie strój. I wyszłam z domu, kierując sie w stronę domu Ari. Po dojściu na miejsce zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi a po chwili w drzwiach ujrzałam ciocię Asię. Przywitałam się z nią i weszłam do środka kierując się w stronę pokoju mojej przyjaciółki. 
Lekko zapukałam do drzwi i weszłam do pomieszczenia. Na łóżku siedziała Ari z telefonem w ręku.
-Hej Ari, i jak jesteś gotowa ? 
- Hej, no jasne idziemy. 
Wstałyśmy i wyszłyśmy z jej pokoju, a po chwili szłyśmy już ulicą w kierunku kina. Po ok. 20 minutach byłyśmy na miejscu. Już z daleka zauważyłam moich przyjaciół.

* Niall *

Stałem z moimi przyjaciółmi pod kinem i czekaliśmy na Martę i jej niespodziankę. Nagle zauważyłem Martę idącą z Arianą. Byłem w szoku, ze to właśnie ona jest tą niespodzianką o której wspominała nam już kilka razy Marta. Dziewczyny szybkim krokiem zbliżały się do nas, oczywiście mina Lou szybko zrzedła. Na kilometr dało się wyczuć, że Lou nie przepada za przyjaciółką Marty, mimo iż jej nie znała. Chwilę później dziewczyny stały już koło nas. 

* Ariana * 

Idąc w kierunku kina spostrzegłam grupkę nastolatków, z pośród nich rozpoznałam tego blondyna spod sklepu Niall'a i dziewczynę którą widziałam pierwszego dnia mojego pobytu tutaj w TESCO z Martą. 
Najwyraźniej to miała być ta jej niespodzianka. szczerze mówiąc ucieszyłam się, że Marta chce przedstawić mnie swoim przyjaciołom. Po podejściu do nich Niall od razu podszedł do mnie wykrzykując moje imię, Marta stanęła jak wryta i dziwnie na nas patrzyła po czym rzuciła lekkie :
- Skąd się znacie ? 
- Poznaliśmy się dziś rano pod sklepem.- opowiedział przepełniony radością Niall.
- ahaa to wszystko wyjaśnia. -odpowiedziała moja przyjaciółka.
Po chwili zaczęła mnie przedstwiać reszcie swoich przyjaciół, pierwszy był Zayn wyciągnął do mnie rękę i się przedstawił :
- Hej, jestem Zayn miło mi Cię poznać. 
- Hej, Ariana, mnie również. 
zaraz po Zayn'ie był Charles który przytulił mnie na powitanie, zaraz po nim była nie jaka Louise była ubrana w to. Gdy wyciągnęłam do niej rękę ona zmierzyła mnie swoim wzrokiem i przedstawiła się : 
- Jestem Louise.- powiedziała dość ostrym głosem.
- Ariana.-uścisnęłam lekko jej dłoń, ale ona szybko ją zabrała.
Po przedstawieniu się każdemu weszliśmy do budynku i podeszliśmy do kasy biletowej. Jednogłośnie wybraliśmy horror. Po zakupieniu biletów udaliśmy się do sali kinowej, po mojej prawej stronie usiadł Niall, a po lewej Zayn. Trochę się dziwnie czułam, bo w sumie nie znałam ich, ale ni chciałam już robić zamieszania więc w ciszy usiadłam po między nimi w oczekiwaniu na seans.

Jak widać w blogu zaszło kilka zmian, mam nadzieję, że na lepsze :) teraz rozdziały będą pisane z perspektyw bohaterów ;p zapraszam do zakładki " Bohaterowie" i do komentowania xx aa za błędy bardzo przepraszam ! 





poniedziałek, 4 marca 2013

Four. Number Five.

... rozmawialiśmy jak starzy kumple, przeszliśmy do bardziej osobistych 
tematów. Po dojściu na miejsce Marta od razu znikła mi z oczu, nie patrząc na Chearlsa i Toma pobiegłam tuż za nią. Gdy ją dogoniłam ona stała płacąc za kolczyki w jednym ze stoisk. Podeszłam do niej a ona zapytała mnie czemu zostawiłam chłopaków samych. Odwróciłyśmy się, i ujrzałyśmy wyłaniających się z tłumu chłopaków. Podeszli do nas, i od razu zapytali gdzie idziemy, wskazałam im palcem sklep który był tuż za nimi. Weszliśmy do sklepu, już przy wejściu zauważyłam śliczną bluzę. Wręcz rzuciłam się w jej stronę Marta widząc moje poczynania pobiegła za mną. Już po chwili stałam z bluzą w ręku, przyjaciółka tylko się ze mnie śmiała. Zaczęliśmy oglądać inne rzeczy w sklepie, po przejrzeniu całego sklepu udaliśmy się do kasy w celu zapłacenia za moją bluzę, już po chwili udaliśmy się do następnego sklepu. Po około godzinie poszliśmy na lody. Okazało się, że ja i Tom najbardziej lubimy ten sam smak lodów, więc zamówiliśmy sobie jeden wielki pucharek naszych ulubionych lodów o smaku mięty. Marta wraz z Chearlsem stwierdzili, że wolą zjeść szarlotkę z kulką lodów, po zamówionych przez nas deserach udaliśmy się do stolika. Może po upływie 10 minut już pałaszowaliśmy nasze desery. Przyznam, że trochę głupio było mi jeść z Tomem z jednej miseczki, ale było przy tym dużo śmiechu.



Po zjedzeniu stwierdziliśmy, że przejdziemy się na spacer po mieście. Doszliśmy do jakiegoś parku cały czas śmialiśmy się, w pewnym momencie wszyscy zniknęli mi z oczu, wystraszyłam się ponieważ byłam tu pierwszy raz, ale stwierdziłam że po prostu wrócę do domu i tak też zrobiłam. 

                                *...w domu...*

Weszłam do domu, wstąpiłam do kuchni po coś do picia, wzięłam szklankę wody i poszłam do swojego pokoju. Po wejściu do pokoju telefon odłożyłam na biurko i wzięłam się za sprzątanie. Po ogarnięci w pokoju zdecydowałam się wejść na fb i tt. Jak zwykle nic ciekawego się nie wydarzyło więc po chwili wyłączyłam wszystkie strony, a laptopa postawiłam na biurku i włączyłam sobie moją ulubioną piosenkę. Położyłam się na łóżku i myślałam nad tym co będzie dalej, przeprowadzka, nowi ludzie a przede wszystkim nowa szkoła. Nurtowało mnie jedno pytanie czy poradzę sobie, w końcu mam Martę na którą mogę liczyć. Mimo wszystko bałam się, może to był błąd prosić rodziców o przeprowadzkę. Czasu nie cofnę, miałam nadzieję że wszystko się ułoży, z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos mamy. Szybko zeszłam z łóżka i pobiegał na dół zobaczyć co ode mnie chcę. Powiedziała tylko, żebym otworzyła drzwi bo najwyraźniej mamy gościa. Jak poprosiła tak zrobiłam, po otworzeniu drzwi bardzo się zdziwiłam bo stał pod nimi Tom.
- Tom, co ty tu robisz ? - zapytałam.
- Przyszedłem do Ciebie pogadać, Marta podała mi adres mam nadzieję, że nie przeszkadzam ? 
- Nie no coś ty wchodź.
Przepuściłam Toma w drzwiach i weszliśmy oboje do domu. Zaprosiłam go od razu na górę do mojego pokoju. Szybko wyłączyłam laptopa i usiadłam razem z Tomem na moim łóżku. 
I zaczęłam dialog.
- Jestem w szoku, nie spodziewałam się, że mnie odwiedzisz. - powiedziałam.
Tom się słodko zaśmiał i powiedział :
- Jeśli chcesz mogę już pójść. 
- Nie no co ty, cieszę się, że przyszedłeś przynajmniej nie będę się nudziła.
- To dobrze, czemu sobie od nas poszłaś ? - zapytał Tom.
- Zniknęliście mi tak nagle, nie wiedziałam co robić tym bardziej, że byłam tam pierwszy raz, i poprostu szybko wróciłam do domu. - odpowiedziałam.
- To Chearl i Marta wpadli na ten genialny pomysł żeby się na chwilę schować przed tobą, i zobaczyć jak zareagujesz co prawda byłem temu przeciwny ale w końcu mnie przekonali, no i się schowaliśmy. 
- To było głupie ale po Marcie można się spodziewać wszystkiego.- zaśmiałam się.
Tom zaczął się śmiać ze mną. 
 Był taki uroczy kiedy się śmiał. - pomyślałam.
Obydwoje śmialiśmy się jak głupi tak bez powodu, w pewnym momencie Tom wziął poduszkę i rzucił ją we mnie, nie pozostałam mu dłużna i od razu mu oddałam. Zaczęła się bitwa na poduszki. Kiedy myślałam, że to już koniec naszej "wojny", mój przyjaciel bo chyba mogę go tak nazwać mimo naszej krótkiej znajomości zaczął mnie gilgotać. Miotałam się jak głupia i krzyczałam żeby mnie zostawił, ale na marne zwijałam się ze śmiechu a mój przyjaciel nie chciał od puścić, więc też zaczęłam go łaskotać. Przewracaliśmy się po łóżku jak małe dzieci aż w końcu Tom wylądował na mnie na podłodze, nie powiem zrobiło mi się trochę głupio ale to co zrobił Tom przyprawiło mnie o dreszcze tak po prostu mnie pocałował. Byłam w mega szoku, Tom'owi chyba zrobiło się głupio bo szybko ze mnie wstał i zaczął mnie przepraszać. Widać było, że jest mu strasznie głupio ale mnie to bawiło. Podniosłam się szybko z podłogi podeszłam do niego i pocałowałam go, a on uśmiechnął się przez pocałunek. Kiedy się od siebie oderwaliśmy obydwoje z uśmiechami na twarzy usiedliśmy na łóżku i patrzyliśmy sobie w oczy. Nasze twarze znów się do siebie zbliżały, i w końcu znów połączyliśmy się w pocałunku. Kiedy już się od siebie oderwaliśmy mój telefon zaczął dzwonić, od niechcenia wstałam do niego dzwoniła Marta.
- hej śliczna. - usłyszałam jej ucieszony głos.
- siema. - odpowiedziałam.
- co robisz, masz może czas ? - zapytała.
- siedzę z Tom'em jak chcesz to wpadnij do mnie posiedzimy razem. 
- aa dobra nie przeszkadzam Wam, może wpadnę się zobaczy. - powiedziała a następnie się rozłączyła.
Tom zaczął się śmiać, a ja tylko podniosłam poduszkę i rzuciłam nią w niego. On wstał z łóżka objął mnie od tyłu pocałował w policzek i oznajmił, że musi już iść. Zrobiłam smutną minę, on mnie mocno przytulił i wyszedł z pokoju. Uradowana rzuciłam się na łóżko, ale po chwili się podniosłam i udałam się do łazienki w celu odbycia wieczornej toalety. Po wyjściu z łazienki weszłam szybko na tt i fb, ale usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Wzięłam go do ręki i zobaczyłam sms od Tom'a. 
" Dziękuję za dzisiaj to był wyjątkowy dzień  xx. Spotkamy się jutro ? :) "
odpisałam mu :
" Ja też dziękuję ! Jeśli dam rade to oczywiście :) ja już idę spać, dobranooc xx "
długo nie czekałam żeby mi odpisał :
" dobranoc :* śpij dobrze. "
Odłożyłam telefon, wyłączyłam laptopa i z uśmiechem na twarzy poszłam spać. 

napisałyśmy, a raczej ja napisałam bo Madzia nie nadawała się do pisania xd sorry skarbie xx w końcu się coś dzieję, ale w przyszłym rozdziale namieszamy trochę :)) podoba się > KOMENT. !  ~~ Ori ;dd

+ przepraszam za błędy ale nie mam już siły poprawiać wszystkiego ;p



piątek, 15 lutego 2013

Four. Number Four.

Chwilę po tym do mojego pokoju wszedł mój gość a mianowicie Marta. Usiadła koło mnie na łóżku, i zaczęła mówić, opowiedziała mi o historii z paczką przyjaciół która wydarzyła się w sklepie i przeprosiła za sytuację w szpitalu. Przerwałam jej przemowę i rzuciłam się na nią mówiąc, że już wszystko dobrze. Siedziałyśmy wtulone w siebie, Marta bardzo się ucieszyła że wybaczyłam jej, ja też byłam szczęśliwa z tego że w końcu się pogodziłyśmy. Poprosiłam moją przyjaciółkę o to by opowiedziała mi o życiu we Francji, o szkole i o ludziach mieszkających tu. Tak długo rozmawiałyśmy, że nie pamiętam kiedy zasnęłam a obok mnie Marta. Obudziłam się nad ranem koło siebie ujrzałam śpiącą przyjaciółkę,  byłam wdzięczna mamie że zaprosiła ją ze swoją mamą do nas. W końcu mogłyśmy się pogodzić. Wstałam po cichu z łóżka  by nie obudzić przyjaciółki, stanęłam przed szafą wybrałam odpowiedni strój, a następnie poszłam do łazienki odbyć poranną toaletę i się przebrać. Ubrałam to. Pomalowałam lekko oczy na granatowy kolor, a usta wyraźnym czerwonym błyszczykiem. Gdy wróciłam do pokoju Marta siedziała na brzegu łóżka przeciągając się. Wesoło ją przywitałam i zaproponowałam małe zakupy w pobliskiej galerii, zaspana przyjaciółka przystała na mój pomysł. Wstała z łóżka kierując się do toalety mówiąc w między czasie, że nie ma się w co ubrać, powiedziałam jej żeby się nie martwiła pożyczę jej coś mojego. Wstałam ponownie do szafy nagle usłyszałam głos Marty..:
- masz tą bluzkę w paski "RAMONES"
- jasne. - odpowiedziałam.
Znalazłam bluzkę, a następnie spodnie. Marta lubiła dość nie typowy styl więc stwierdziłam, że to co dla niej przyszykowałam na pewno jej się spodoba. Po około 10 minutach przyjaciółka wyszła z toalety a ja jej podałam strój gdy go ujrzała na jej twarzy pojawił się wielki uśmiech. Tak jak myślałam strój jej się spodobał. Poszła do łazienki i wzięła poranną toaletę ubrała się i umalowała w tym czasie ja poszłam zrobić  nam śniadanie które zaniosłam na górę i położyłam na moim biurku ponownie udałam 

Tom.
się na dół po sok pomarańczowy i wróciłam do pokoju. Po chwili przyjaciółka weszła do pokoju ubrana w to ,od razu zabrała się za jedzenie, już po chwili pomagałam jej spożyć posiłek. Kiedy zjadłyśmy udałyśmy się do galerii .Idąc rozmawiałyśmy co zdarzyło się gdy byłyśmy pokłócone .Po raz kolejny zagadałyśmy się na temat Francji.  Zajęte rozmową wpadłyśmy na dwóch chłopaków. Marta po ujrzeniu ich twarzy zaczęła głośno się śmiać w tym momencie poczułam się niezręcznie ponadto czułam na sobie wzrok jednego z nich. Marta zauważyła mój skrępowany wyraz twarzy i grzecznie przedstawiła mnie im. Nie pewnie podałam rękę na powitanie jednemu z nich nazywał się on Tom, podając mu rękę on głęboko spojrzał w moje oczy i delikatnie się uśmiechnął. Dreszcze przeszły po moim ciele,szybko powróciłam do rzeczywistości i podałam rękę Charlesowi. 
Chearles.
Obydwaj wydawali się być fajni, po krótkiej  rozmowie, chłopaki zaproponowali nam towarzystwo w  naszych zakupach. Przystałyśmy na ich pomysł, i udaliśmy się w stronę naszych ulubionych sklepów. Po drodze Chearles zagadał się z Marta, a ja zostałam w tyle z Tomem. Po upływie dziesięć minut w krępującej ciszy Tom zaczął zadawać mi pytania. Rozmowa zaczęła się rozkręcać, chwilę później ... 


muahhahah pożyczyłam sobie buźkę Toma i Hazzy xd ^^ mam nadzieję, że się trochę spodoba w końcu zaczyna się coś dziać może jeszcze w ten weekend dodam następny, ale muszę siostrę do pisania zmusić -.- podoba się - KOMENT ! wiem, że się pewnie nikomu nie chce pisać znam to, ale dla mnie to bardzo ważne  :) ~~Łorii xx

za błędy przepraszam !




sobota, 9 lutego 2013

Six.

Szłam ulicą, sama robiło się już ciemno ale nie miałam zamiaru szybko tam wracać. Musiałam na chwilę odpocząć od wszystkiego, powolnym krokiem szłam w kierunku domu. Nagle zadzwonił mój telefon, tak jak myślałam była to moja mama. Denerwowała się czemu mnie jeszcze nie ma, powiedziałam jej, że spędzam czas z Wiki moją najlepszą przyjaciółką, skłamałam...czemu po to by uniknąć zbędnych rozmów i kłótni z rodzicami. Co raz bardziej zbliżałam się do domu, no cóż w końcu musiałam tam wrócić chociaż nie chciałam, ale nie miałam innego wyjścia. Po jakiś 5 minutach byłam już w domu, odwiesiłam kurtkę i od razu poszłam do swojego pokoju. Nie miałam ochoty rozmawiać z rodzicami. Wyjęłam telefon z kieszeni i weszłam na facebook-a, chciałam powiedzieć Wiki że gdyby moja mama się jej pytała czy się widziałyśmy, żeby powiedziała że tak. Za nim zdążyłam cokolwiek do niej napisać zobaczyłam na jej tablicy dość dużą ilość postów od kogo ?, od mojego byłego chłopaka. W sumie oni kolegowali się ale treści tych postów nie były takie zwyczajne. Poczułam się dziwnie, nie wiem czy byłam zazdrosna, czy może wystraszyłam się, że on będzie chciał się nią zabawić po czym zostawić bez słowa jak mnie. Dalej przyglądałam się tym idiotycznym postom co mnie bardziej zaskoczyło to, że Wiki odpisywała równie idiotycznymi tekstami jemu. To zabolało, przecież ona dobrze wiedziała że mimo wszystkiego co mi zrobił nadal coś do niego czuję, jak ona mogła mi to zrobić tylko to pytanie zadawałam sobie wtedy ciągle w głowie. A teraz, muszę codziennie wysłuchiwać jaki on jest wspaniały, sama do końca nie wiem, ale chyba są ze sobą albo bo w bardzo bliskich kontaktach. Nie wiem Wiki prawie nic mi nie mówi poza tym, że jest on wspaniały i takie tam. Ona nawet nie wiem ile bólu sprawia mi wszystkimi swoimi słowami gdybym mogła, a raczej chciała wykrzyczałam bym jej w twarz że jest suką, nie zrobię tego jednocześnie bardzo ją kocham, i nienawidzę. To przykre kiedy to ona osoba na której zależy Ci najbardziej rani Cię na każdym kroku, ja zawsze jej pomagałam, nie ważne z czym miała problem od razu do niej biegłam i usiłowałam jej poprawiać humor, a ona tak mi się odwdzięcza. Szczerze mam dość wysłuchiwania jaki on jest wspaniały, cudowny i w ogóle dobrze wiedziałam, że on owinie sobie w okół palca większość dziewczyn takich jak ja czy Wiktoria tylko do mnie już dawno dotarło, że on jest zwykłym palantem. Tłumaczyłam Wiktorii żeby dała sobie z nim spokój, ale ona teraz ma w dupie moje zdanie jest zajęta nim, nie widzi tego że nasza przyjaźń nie jest już taka jak kiedyś. Próbowałam jakoś podtrzymywać naszą przyjaźń nie powiem wychodziło mi to nasze kontakty poprawiały się, ale i tak zaraz znów słabły. Ona miała to gdzieś, on był teraz ważniejszy. W końcu zebrałam się na odwagę i powiedziałam jej, że mam dość wole być sama nie mieć przyjaciół niż mieć taką przyjaciółkę jak ona. Co ona zrobiła po usłyszeniu tych słów w sumie nic, to zabolało jeszcze bardziej. Dałam sobie totalnie spokój myślałam, że w końcu przejrzy na oczy, myliłam się. Olałam ją, teraz mam gdzieś jak ona się czuję, czy wszystko u niej w porządku. Zajęłam się sobą dość szybko znalazłam sobie fajne towarzystwo. Mam małą nadzieję, że on wykorzysta ją tak jak mnie, chciałam by poczuła się równie źle jak ja czułam się przyjaźniąc się z nią. 


 przepraszam za błędy xx

poniedziałek, 4 lutego 2013

Five.

Leżałam w łóżku z laptopem na kolanach, myślałam nad tym, że został tylko tydzień ferii. Nie chciałam wracać do szkoły, do tych ludzi nie miałam ochoty z nimi pisać na fb a co dopiero patrzeć i rozmawiać z nimi na żywo. Teraz moim marzeniem było wszystko zmienić, przeprowadzić się czy po prostu zmienić szkołę.
Niestety nie jest to możliwe, ze smutkiem na twarzy dalej leżałam w łóżku rozmyślając o wszystkim i o niczym tępo patrząc w ekran laptopa. W końcu stwierdziłam, że czas iść spać, wyłączyłam laptopa odłożyłam na biurko i udałam się do łazienki w celu odbycia wieczornej toalety. Umyłam zęby, buzię patrząc w lustro widziałam smutek w moich oczach, zawsze byłam dziewczyną przepełnioną szczęściem zadowoloną z byle czego, śmiejącą się non stop a teraz najchętniej nie wychodziła bym z domu i płakała całe dnie. Tak wiele się zmieniło tak najzwyczajniej w świecie głupia kłótnia, strata przyjaciela, słabe oceny wszystko wydawało się być po prostu do dupy.  Może nie było tak źle, ale i tak wszystko wydawało się być najgorsze w świecie. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dziwny dźwięk, zapewne było to drapanie mojego kota jak zwykle próbował dostać się do łazienki i drapał w drzwi. Wytarłam buzię i wyszłam z toalety. Udałam się do mojego pokoju przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka po chwili leżał już koło mnie mój kot. Wtuliłam się w niego i usiłowałam zasnąć, po dość długim czasie udało mi się odpłynąć do Krainy Morfeusza. Obudziłam się około 10 rano, wstałam udałam się do kuchni byłam sama w domu bo rodzice pracowali, nakarmiłam kota i zrobiłam sobie omlety. Zjadłszy omlety udałam się do łazienki w celu odbycia porannej toalety. Po wyjściu z łazienki poszłam do mojego pokoju jak zwykle usiadłam przy biurku i włączyłam laptopa i zalogowałam się na twitterze, napisałam kilka tweetów i dałam kilka follow back. Zalogowałam się na facebooka i napisałam do mojej ciotecznej siostry i jednocześnie najlepszej przyjaciółki. Pisałyśmy chyba z godzinę rozmowa z nią zawsze poprawiała mi humor, ale nie tym razem. Siostra powiadomiła mnie iż nie będziemy widziały się przez prawie cały rok, nawet już nie wnikałam z jakiego powodu po prostu szybko zamknęłam laptopa wręcz trzasnęłam nim i pobiegłam do łazienki. Wyjęłam z szafki pudełko z nowymi maszynkami mojego taty wzięłam jedną i mocno zgniotłam nogą by się połamała, Udało mi się, przysiadłam opierając się o wannę z połamanej maszynki wyjęłam jedną żyletkę i zrobiłam to, nie chciałam tego ale nie wytrzymałam. Zrobiłam kilka nacięć, nagle poczułam się tak błogo, zrobiło się ciemno widziałam tylko małe jasne światełko a po chwili byłam jakby w innym świecie było tam fantastycznie wszystko było kolorowe takie pozytywne, nagle podeszła do mnie moja była przyjaciółka jedynie ona z całego tłumu ludzi nie była szczęśliwa, była przygnębiona, smutna.Złapała mnie za rękę za nim zdążyłam cokolwiek do niej powiedzieć z jej ust wydobyły się słowa których się nie spodziewałam...
- żegnaj ! 
Po tych słowach puściła moją dłoń a ja widziałam już tylko ciemność.



ps. sorry za te napisy ale nie ogarniam jeszcze do końca bloga xd ;/